Szanowni Pszczelarze i Konsumenci,
Od dłuższego już czasu w środkach masowego przekazu, a także podczas różnego rodzaju konferencji i szkoleń pszczelarskich pojawia się określenie „dobrostan pszczół”. Śmiemy jednak twierdzić, że wiele osób miałoby kłopot z udzieleniem odpowiedzi na pytanie czym jest ów dobrostan, a interpretacja tego hasła byłaby niezwykle różnorodna.
Podobnie ta kwestia wygląda w praktyce. Dlaczego o tym wspominamy? Otóż pod koniec maja miałam uczestniczyliśmy w kolejnej, siódmej już konferencji „Weterynaria dla Pszczelarstwa”.
Integralną częścią kieleckiego spotkania jest debata, podczas której grono ekspertów odpowiada na pytania zadawane przez uczestników – pszczelarzy i lekarzy weterynarii.
Pierwszym problemem jaki poruszono tym razem był właśnie dobrostan pszczół. Złożoną naturę tego zagadnienia wyjaśnił Główny Lekarz Weterynarii.
Zgodnie z definicją dobrostan zwierząt polega na zapewnieniu im odpowiednich warunków życia – odpowiedniego żywienia i dostępu do wody, eliminowaniu cierpienia oraz stresu, umożliwieniu spełniania naturalnych zachowaj właściwych dla danego gatunku, oraz uwzględnieniu aspektów społecznych.
Okazuje się jednak, że aktualnie przestrzeganie ustanowionych zasad dobrostanu obowiązuje jedynie właścicieli zwierząt gospodarskich należących do kręgowców.
A zatem postępowanie z rodzinami pszczoły miodnej nie podlega tym unormowaniom i może być jedynie rozpatrywane w kategoriach dobrej praktyki pszczelarskiej. =
Mając jednak na uwadze fakt, że pszczoła miodna jest w istocie zwierzęciem dziko żyjącym mówienie o jej dobrostanie w sytuacji, gdy utrzymywana jest w warunkach odbiegających mocno od naturalnych, szczególnie wtedy, gdy jej właściciele prowadzą gospodarkę pasieczną ukierunkowaną na towarowe pozyskiwanie produktów pszczelich, nie wydaje się w pełni uprawnione.
Wątek dobrostanu pszczół, choć nienazwany wprost, w lipcowym wydaniu „Pszczelarstwa” pojawia się nie raz. Mamy nadzieję, że sprowokuje on Czytelników do refleksji na ten temat.
Życzymy inspirującej lektury
SPR
